Formacja Mischief Brew, założona przez Erika Petersena, znanego punk-rockowca z Filadelfii. Zaispirowany starą sceną folkową spod znaku Woody Guthriego powołał do zycia punk-folkową formację, która łączy w sobie rockowe bałaganiarstwo z celtyckimi korzeniami. Czy jednak aby tylko celtyckimi? To za duże uproszczenie. Zawartość tego albumu świetnie mieści się w określeniu, które Erik sam ukuł na potrzeby prezentacji Mischief Brew. Po prostu grają: „pirate punk, Celtic folk, gypsy swing, devilish jazz, American olde-tyme and country”. I trudno się z tym nie zgodzić.
Jest tu duch The Pogues, ale sporo też brzmień spod znaku amerykańskiego ruchu folkowego lat 60-tych. Posłuchajcie „The Lowly Carpenter”, a zrozumiecie o czym mówię.
Amerykanom daleko do wykonawczego mistrzostwa Anglików z Bellowhead, a jednak właśnie w ich towarzystwie muzyka z płyty „Smash the Window” brzmiałaby najlepiej.

Taclem